Plac

Dawniej miejsce kwitnące życiem. Można było kupić tu najlepsze sery całego świata. Cóż, obecnie jest to parę pustych straganów i kilka stert śmieci.
___
Tak więc właśnie tutaj udał się Wilhelm celem sprawdzenia, czy po wczorajszej inwazji nie zostało jeszcze kogoś chętnego do zjedzenia go.

Nicola stała aktualnie za jednym ze straganów rozglądając się, czy są jacyś zarażeni. W jednej ręce trzymała pistolet, a w drugiej nóż i nie wychylając się zbytnio patrzyła na plac.

-Puk puk.- rzekł Wilhelm w momencie zauważenia kobiety.
-Niczego tutaj nie znajdziesz, pokradli parę miesięcy temu.-

Spojrzała na niego i wycelowała pistoletem.
-Kim jesteś?

-Raczej ja ciebie powinienem o to spytać.-

-Wielkiej różnicy dla mnie nie będzie jak nie odpowiesz. Dla ciebie jednak może być, bo kulka rozwali ci łeb.

Zdjął z pleców karabin.
-Skoro cię to nie obchodzi, to po cholerę pytasz?- odparł.-Jakoś nie przedstawiam się gangom z imienia i nazwiska.-

-Gang składający się z jednej osoby?- Powiedziała patrząc na niego. -Dobra, to jak ty mi powiesz kim jestem to ja powiem tobie, ok?

-Wilhelm van Berg.- rzekł, po czym czekał na jej odpowiedź.

-Nicola Corex.- Powiedziała opuszczając broń. -Chyba nie jesteś tym mutantem podającym się za człowieka, co?

-Uważaj, żebym cię nie zeżarł.- odparł zirytowany.

-Może się gdzieś ukryjmy, co? Chorzy mogą być głodni. -Zaproponowała Nicola rozglądając się powtórnie.

Odsunął stragan, za którym było przejście do jego bazy.
-A jeśli komukolwiek o tym powiesz, przysięgam, znajdę cię.-

-Dobra, dobra... I tak nie zbyt jest komu o tym mówić.

-Zdziwisz się, ilu w tym mieście jest ludzi, z którymi możesz pogadać o złodziejstwie.- powiedział, puścił damę przodem po czym sam wszedł do swojej bazy
z/t https://aspiderystory.forumpl.net/t12p135-kryjowka-wilhelma